środa, 15 stycznia 2014

Rozdział 7



Rozdział 7
Ax

Nie wiem kiedy się budzę, ale się budzę. Nie jestem już w szarym pokoju w którym straszył mnie strażnik, ale w moim starym pokoju. Na moim łóżku leży śliczna różowa sukienka i różowe buciki. Tak naprawdę to sukienka jest trochę brudna, a buty przetarte, ale i tak mi się podobają.
Wkładam na siebie to ubranie i siadam na łóżku. Nie wiem co robić teraz. Przez chwilę po prostu siedzę i się kiwam. Po chwili jednak słyszę jakieś głosy zza okna. Podchodzę więc do niego i wyglądam na zewnątrz. Widzę bardzo dużo dzieci, które stoją przed taką jakby sceną. Wokół nich krążą mali, biali panowie strażnicy. Myślę, że ja też powinnam być wśród tych dzieci więc zbiegam po schodkach na dół. Czuję się bardzo dobrze, ale trochę huczy mi w mojej głowie.
W końcu wybiegam na zewnątrz ale dziwnym trafem wcale nie znajduję się przed sceną tylko za nią. Słyszę głos jakiejś pani co mówi „No więc najpierw wylosuję dziewczynkę!”. Ja chce być razem ze wszystkimi1 To nie fair, że ja jestem za sceną, a wszyscy są przed nią! Ja chce widzieć całą scenę i wszystkie dzieci! I kiedy o tym myślałam wpadłam na pewien świetny pomysł.
Powoli zakradam się na tył sceny. Tylko wyglądnę, zobaczę jak to wygląda. Myślę i bardzo powoli zbliżam się do schodków z tyłu sceny. To dosyć dziwne, ale nie ma tutaj żadnego pana strażnika.  Słyszę wesołą panią coraz głośniej. Mówi o tym jak to nie może się doczekać żeby dowiedzieć się kto będzie pierwszą trybutką i o tym jak bardzo się cieszy. Ja też chce się cieszyć!  
            Już jestem na schodkach. Zaczynam przyspieszać. Ostatnie stopnie pokonuję biegiem i przypadkiem wpadam na drzwi, które otwierają się z hukiem i ląduję na scenie. Wszyscy się na mnie patrzą. Wesoła pani trzyma w ręce karteczkę, ale nie czyta co na niej pisze tylko stoi i gapi się na mnie.
            Po chwili podbiega do mnie strażnik i bardzo mocno mnie podnosi. To strasznie boli. Wesoła pani pokazuje żebym do niej podeszła. No to podchodzę.
-Jak się nazywasz kochanie- pyta wesolutkim głosem
-Ax Saba- odpowiadam. Chyba dobrze odpowiedziałam na to pytanie bo pani się uśmiecha.
-No więc powitajmy trybutkę 7 dystryktu! Brawa dla Ax Saba!
W tym momencie wszyscy biją mi brawa, a wesoła pani dyskretnie upuszcza karteczkę z imieniem na ziemię. Schylam się, żeby ją podnieść i mówię.
-Jennifer Jones.
Brawa milkną. Widzę tylko dziewczynę, chyba w moim wieku. Ma długie czarne włosy opadające na jej oczy, jest bardzo chuda, ale na pewno potrafi rzucać siekierą. Ogólnie jest ładna. No i zdezorientowana. Jennifer powoli idzie w stronę sceny, choć wesoła pani przestała być wesoła. Jennifer w końcu wchodzi na scenę i staje obok mnie.
-No więc mamy chyba dwie trybutki płci żeńskiej w tym roku. Brawa dla dziewcząt! Uściśnijcie sobie rączki!
Wesoła pani znowu jest wesoła, a my z Jennifer podajemy sobie dłonie. W chwili uścisku Jennifer szepcze mi do ucha:
-Pożałujesz tego smarkulo. Ciebie pierwszą wyeliminuję. – po czym schodzi uśmiechnięta ze sceny.
***
 Teraz będę tylko dodawała częściej rozdziały. Będę się starała dawać 2 rozdziały tygodniowo. :) Bardzo się cieszę, że podoba wam się to jak piszę, ale nadal mało osób wchodzi na bloga, mam nadzieję że z czasem to się poprawi, ale nie wiem jak będzie :(

2 komentarze:

  1. szczęśliwa pani spędziła kolejne dwadzieścia cztery godziny na odciąganiu wściekłej Jennifer od Ax. trybutka o nazwisku Jones nie poddawała się w wysiłkach i próbowała wszystkich możliwych sposobów na uśmiercenie swojej towarzyszki...
    ymm... a tak, komentarz!
    wychodzi coraz lepiej, bylebyś tylko szybko uśmierciła Sama XD
    w końcu chcesz jego brata uczynić dziadkiem Finnika, a jak dobrze wiemy, Sam po pięćdziesiątce wygląda jak jakiś zombiak XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och moja biedna mała Akahano (mała bo miesiąc i tydzień młodsza XD ) dobrze wiesz jak bardzo kocham Samuela Claflina oraz Finnicka Odaira więc zabicie takiego ideału jak Samuel Claflin zajmie mi dużo czasu albo w ogóle nie zajmie ;) Co z tego, że wygląda jak zombiak, jak kochany zombiak-joker <3 XD

      Usuń