sobota, 25 stycznia 2014

Rozdział 10



Rozdział 10
Ax

            Oglądałam dzisiaj z Jennifer film na którym było pokazane kto został wylosowany.  Nie do końca rozumiem jak działa telewizor. Chyba ci po drugiej stronie telewizora mnie nie widzą bo jak krzyczałam i machałam do Hatcha i mnie w telewizorze to się nie odzywali. Trochę mnie to rozśmieszyło że mnie w telewizorze nazwali Avery. Tak jak moja siostra ma na imię!
            Jennifer jest coś dla mnie nie miła.  Wczoraj rzuciła we mnie szklaną, ale przeprosiła i powiedziała że to przypadkiem. Wybaczyłam jej.  Potem popchnęłam mnie. Potem zamknęła w pokoju. Potem podłożyła nogę i się przewróciłam. Potem podduszała. Potem wyłączyła wodę w mojej łazience. Potem rzuciła we mnie kapciem. A nie, to akurat sobie wymyśliłam.
            Wychodzimy z pociągu w Kapitolu. Druga ja coś mówi do tłumu o idiotach. Śmieszne. Ja nigdy bym tak nie powiedziała. Bardzo mnie to ciekawi, że jest mnie dwie. To jest super! Obok drugiej mnie stoi Hatch i macha do mnie ręką, więc podbiegam do niego i krzyczę.
-To jest mój brat!
Chyba nie powinnam tego krzyczeć bo ludzie zaczęli się dziwić i dziwnie na mnie patrzeć. Też byłam zdziwiona. Przytulam się do Hatcha i chowam głowę, zawsze tak robię jak się boję.  Niestety tym razem Hatch nie przytula mnie i nie głaszcze po głowie tylko odpycha. Podchodzi do mnie taki chłopak i się pyta czy ze mną wszystko okay, i mówi że ma na imię Sam. Uśmiecha się do mnie i jest miły, więc ja też jestem miła.
            W końcu podchodzę do drugiej mnie i pytam.
-Czemu mnie jest dwie?
-Ax jesteś tylko jedna, ja jestem twoją siostrą Avery.
-To by tłumaczyło dlaczego wyglądasz jak moja siostra Avery.- Mówię i uśmiecham się szeroko.
            Ludzie z Kapitolu są bardzo mili. Witają mnie, klepią po plecach. Po jakimś czasie musimy się z Hatchem, Samem i Avery rozdzielić. Hatch dużo rozmawia z Jennifer. Chyba się znali, bardzo się lubią.
            Ja z Jennifer idziemy do jakiegoś budynku. Tam kolorowi ludzie dają nam dwa pokoje. Dobrze, że nie jeden bo Jennifer chyba mnie nie lubi. Kiedy w końcu wchodzę do pokoju rzucam się na łóżko i uśmiecham się do samej siebie, a potem zasypiam. 
***
Po pierwsze chciałabym bardzo, ale to bardzo podziękować szabloniarni  iwillcatchyouifyoufall.blogspot.com oraz szabloniarce Arianie. Uważam, że szablon jest piękny, a wykonanie zajęło Arianie bardzo mało czasu, jestem zachwycona! :D
Po drugie przepraszam, że rozdział jest denny i nic nowego nie wnosi, ale nie mam dzisiaj siły napisać czegoś lepszego, a z punktu widzenia Ax troche trudno mi się pisze. :( 
No i po trzecie cieszę się, że mamy więcej wejść :) Teraz jest około 20dziennie, liczę że szybko dojdziemy do tysiąca!

2 komentarze:

  1. fajne, ale za krótkie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Super! :)
    Szkoda, że jest Ci ciężko pisać z punktu wiefzinia Ax bo ja najbardziej lubię właśnie te rozdziały.
    No oczywiście rozdział według mnie za krótki.
    Czekam nn.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń